Bay....

Bay....

sobota, 9 maja 2015

Rozdział 9

*Nessa*

-Zostań.

Stałam jak wyryta. Byłam przekonana że będę musiała wyjść. Odwróciłam się w stronę Louisa i spojrzałam na niego. Jego twarz wyrażała.... nic. 
- Zostań..- wyszeptał jeszcze raz ale z spuszczoną głową. Ja postanowiłam podejść i usiąść na krześle obok łóżka. Ręką złapałam lekko jego podbródek i odwróciłam w moją stronę. 
- Dlaczego mnie zostawiłeś? Dlaczego brałeś udział w wyścigach? Dlaczego jesteś taki agresywny? Co się działo przez te lata?- spytałam się a on wreszcie na mnie spojrzał
-Nie mogłem sobie dopuścić tego żeby ci się coś stało.- powiedział i złapał moją rękę i ją uścisnął delikatnie.
- Co chcesz przez to powiedzieć?
- Mój zawód jest niebezpieczny. Gdyby ktokolwiek się o nim dowiedział... To by było źle. Groziło by ci niebezpieczeństwo spotykając się ze mną. Wiem że pewnie chcesz się dowiedzieć o mojej pracy. Przepraszam ale nie mogę ci powiedzieć o tym. Po prostu mi zaufaj...
- Louis jak ja mam ci zaufać jak nie wiem co robisz? 
- Z czasem się dowiesz obiecuję. Ale nie teraz. Nie martw się. Tu mnie nikt nie znajdzie. Tu jesteśmy bezpieczni.
- No dobrze. Tylko mnie nie zostawiaj już. Nie zniosę kolejnego razu..- powiedziałam spuszczając głowę. 
- Obiecuję że cię nie zostawię. Uwierz że mi też było ciężko jak nie było ciebie obok mnie- powiedział i ujął moją twarz jedną ręką. A mi się chciało płakać. Od razu się do niego przytuliłam. Louis odwzajemnił i mnie też mocno przytulił. Łzy już zaczynały wylatywać z moich oczu. Louis to zauważył
- Nie płacz kochanie. Teraz już zawsze będę przy tobie. - powiedział i pocałował mnie w głowę.
-Dziękuję. Wiesz że teraz cię nie puszczę do Holandii?
- Domyślam się. W sumie to się cieszę że zostanę tu na dłużej z tobą.- powiedział i się uśmiechnął.
- Mam pomysł. Może będziesz u nas spał? Ja się tobą będę opiekować i będziemy mieli więcej czasu dla siebie.-powiedziałam. Tak chcę się nim opiekować, wygłupiać, budzić się z myślą że jest obok. Chcę go kochać...
- W sumie to nie jest taki zły pomysł.- powiedział i się do mnie uśmiechnął.- Ale nie chcę ci robić problemu..- powiedział i spuścił głowę
- Ale jaki problem? Ja będę miała z tego przyjemność że będę mogła codziennie się tobą opiekować. Naprawdę żaden problem Lou- powiedziałam i chciałam go pocałować w policzek gdy on w tym samym czasie odwrócił się się i się pocałowaliśmy. Usta miał miękkie, czułam lekki posmak jego krwi na wardze lecz nie przeszkadzało mi to. Po chwili Louis zaczął poruszać swoimi ustami co odwzajemniłam. Językiem polizał moją dolną wargę na co wiedziałam o co chodzi. Otwarłam lekko usta a jego jeżyk dominował z moim. Nagle do pomieszczenia ktoś wszedł a ja szybko od skoczyłam od Louisa. Lekarz patrzał się na nas dziwnie a ja się zarumieniłam.
- Emm, Panienka musi już wyjść. Musimy zbadać pana Tomlinsona.- ja tylko kiwnęłam głową i odwróciłam się do chłopaka.
-  Przyjdę do ciebie jutro.- powiedziałam i wyszłam z pomieszczenia. Zamknęłam drzwi i się o nie oparłam.- O Jezu...- powiedziałam to chyba na głos bo Natalia się skapnęła że wyszłam.
- Co się stało? Dlaczego jesteś taka czerwona?
- Po-pocałowałam się z Louisem..- wyszeptałam a dziewczyna stała i się na mnie patrzyła z wielkimi oczami.
- Żartujesz?!- pisnęła na cały głos a ja ją walnęłam w ramię.
- Zamknij się idiotko!
- Musisz mi o wszystkim powiedzieć w domu!
- Dobrze ale teraz jedziemy do Nialla- powiedziałam i ruszyłam w stronę wyjścia.. Musiałam coś załatwić..


- A to za co?!- krzyknął Niall gdy wylałam na niego szklankę miodu. Ups!
- To była kara za to że po nią zadzwoniłeś!- krzyknęłam i machnęłam ręką w stronę Nati.- Ta idiotka zrobiła mi siarę!
- Nie chciałaś wyjść z tego szpitala to musiałem coś zrobić.
- I tak spałam w tym szpitalu.- powiedziałam a Harry cały czas się śmiał.
- Hahaha bardzo śmieszne- powiedział Niall- Idę to zmyć z mojej głowy- powiedział i poszedł w kierunku łazienki.
- Dobra koniec zabawy. Ja będę musiała jechać do domu. Mama się będzie martwić. Nati jedziesz ze mną? Bym ci opowiedziała wszystko.- powiedziałam w kierunku dziewczyny a ona pokiwała głową że tak. - Ok. To Harry pozdrów Nialla po kąpieli.- zaśmiałam się i podeszłam do chłopaka się z nim pożegnać. Przytuliłam go
- Będziemy się dalej przyjaźnić prawda?- zapytał po cichu by Nati nie słyszała.
- Pewnie że tak- powiedziałam i pocałowałam loczka w policzek na co się uśmiechnął. Jeszcze Natalia się z nim pożegnała i mogłyśmy iść do domu..

-Jestem!- krzyknęłam do pomieszczenia a jak na zawołanie mama się pojawiła
- Gdzie ty byłaś?! Wiesz jak ja się martwiłam?
- Najpierw byłam u kolegi a później.. w szpitalu.
- Jak to w szpitalu?! Coś się stało?
- Louis miał wypadek ale już wszystko w porządku.
- To on jest tutaj w Doncaster? Myślałam że jeszcze w Holandii. A to kto?- wskazała na Natalie. Chyba jej poznała
- Mamo to jest Natalia- powiedziałam a mama chwilę się zastanawiała. Po chwili zrobiła duże oczy,
- Natalia? TA Natalia? Boże jak ty się zmieniłaś dziewczyno! Dlaczego się nie odzywałaś?
- Miałyśmy małe komplikacje z Vanessą. Ale już wszystko w porządku- powiedziała grzecznie dziewczyna.
- Mamo idziemy do mojego pokoju.- powiedziałam i pociągnęłam ze sobą rudowłosą dziewczynę.
- Nic się tu nie zmieniło.- powiedziała podczas oglądania mojego pokoju. - Mam coś dla nas!
- Co?- zapytałam zaskoczona. Dziewczyna wyciągnęła z wewnętrznej kieszeni swojej kurtki dużą butelkę która okazała się być.... winem.
- Serio? Wino? Skąd je wzięłaś?
- Zajebałam od Nialla ale cicho - powiedziała a ja wybuchłam śmiechem.

Od 20 minut opowiadam jej o dzisiejszym spotkaniu z Louisem. Oczywiście pomijam o jego pracy.
- O kurwa. No to nieźle.- skomentowała Natalia. Już odbijało nam dość fajnie. Alkohol robi swoje- Kochasz go prawda?
-... Chyba nie- zdecydowanie tak. Kocham go. Nie wyobrażam sobie dnia bez niego. Tego uczucia doznałam kiedy odszedł.
- Nie wkurwiaj mnie bo widzę że go kochasz. On ciebie też. Od dziecka się znacie. Czemu nie chcecie spróbować?
- Boję się. Po prostu się boję. To będzie coś nowego jeśli..- nie dokończyłam bo przerwał mi dzwonek od telefonu. Odebrałam nie patrząc na wyświetlacz
- Halo?
- Tęsknię za tobą- na te słowa momentalnie się uśmiechnęłam. Już wiedziałam kto to jest
- Ja za tobą też Loui
- Piłaś? Bo zazwyczaj tak do mnie mówisz gdy jesteś pijana- zaśmiał się
- No co ty. Tylko jedna lampka wina.
- Ta... jedna. Nie mogę się doczekać kiedy cię zobaczę.
- Ja również
- Kończę. Chciałem tylko cię usłyszeć.
- Miło- uśmiechnęłam się- Pa Louis
- Do zobaczenia myszko.- powiedział i się rozłączył. Myszko.....
- Wiedziałam że się kochacie.- powiedziała rozbawiona Natalia. Podsłuchiwała idiotka
- Wiesz co? Idź w pizdu. Na pewno cię tam przyjmą. - powiedziałam a dziewczyna mnie walnęła w ramię. Teraz mogę powiedzieć że jest dobrze. Odzyskałam moich najlepszych przyjaciół. I poznałam nowych. Teraz mogę powiedzieć że jestem szczęśliwa...

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, przepraszam. PRZEPRASZAM PO RAZ KTÓRYŚ
wiem że późno dałam 9 ale teraz i nie mam czasu i nie mam weny coś:(
Oczywiście dziękuję za wasze miłe opinie które dają mi więcej motywacji:)
Dacie radę 7 kom?:)
To naprawdę pomaga jeśli piszecie swoje opinie!


5 komentarzy:

  1. Tak cudownie piszesz ....
    Czekam na nextaaaa <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Alllle cudo!!!!!! *-* szybko next... blagam... prosze ♥_♥ *-* ♥♡♥♡♥♡♥

    OdpowiedzUsuń
  3. A teraz zachowam się jak ta prawdziwa Natalia: DLACZEGO TY MNIE KURWA NIE INFORMUJESZ O ROZDZIAŁACH?!
    Ale zajebisty pomimo tego, że mnie denerwujesz B)
    Pozdrawiam XD

    OdpowiedzUsuń